www.kpn.fora.pl

*Kowalik*

Prezydent Realu, Ramon Calderon przyznał: w przyszłym sezonie nie sprowadzimy Cristiano Ronaldo. Ale już w 2009 roku Portugalczyk będzie nasz.

Rok 2009 będzie niezwykle ważny dla madryckiego klubu. W tym roku zaplanowano przeprowadzenie wyborów na prezydenta Realu, a stadion Santiago Bernabeu będzie areną zmagań finałowego meczu Ligi Mistrzów. Calderon zdaje sobie sprawę, że jest się o co bić. Z tego powodu zamierza odnieść zwycięstwo na sportowym, politycznym i marketingowym froncie za jednym zamachem.

Sprowadzenie Ronaldo z Manchesteru United będzie głównym hasłem wyborczym zapewniającym reelekcję. Z kolei portugalski pomocnik poprowadzi Real do tak oczekiwanego triumfu w LM przed własną publicznością.

Prezydent Realu będzie mieć sezon, by wygospodarować 120 milionów euro na wykupienie Ronaldo i zagwarantowanie mu wyższych zarobków niż obecnie (65 tysięcy funtów tygodniowo). Jorge Mendez, agent piłkarza, przy okazji meczu 1/4 finału LM MU - Roma powiedział w Rzymie, że podpisanie życiowego kontraktu jest wciąż przed jego zawodnikiem. Tymczasem w Manchesterze wszyscy są pewni, że lider drużyny wypełni kontrakt obowiązujący do 2012 roku. Ma mu w tym pomóc zwiększenie obecnej tygodniowej stawki do 90 tysięcy funtów jeszcze przed zakończenie tej edycji Ligi Mistrzów.

- Nie sprzedamy go za 120 milionów euro - powiedział w rozmowie z hiszpańską "Marką" Carlos Queiroz, który spędził rok na Santiago Bernabeu zanim ponownie wrócił do "Czerwonych Diabłów" stając się prawą ręką Fergusona. - Możesz oferować wszystkie pieniądze świata, ale to i tak będzie za mało żeby kupić Ronaldo - mówi prezesowi Realu asystent Sir Alexa.